poniedziałek, 10 marca 2014

♥5 część II "Poszukiwani"

Aly musiała do łazienki.Chodziła krętymi korytarzami,i chodziła,ale nie mogła znaleźć. Nagle z jej ust wydobył się pisk,gdy została wciągnięta do kantorka i przyciśnięta do ściany.Ciepły oddech owiał jej szyję,a czoło zostało zetknięte z innym czołem.Brązowe tęczówki spojrzały w inne,intensywne,piękne...
-hej,piękna...

-kim jesteś?! I czego chcesz?!
-Oh,przepraszam...
Postać się poruszyła,dając Aly przestrzeń.Dziewczyna usłyszała ciche 'pstryk' i już widziała swojego porywacza.Najpiękniejsza istota,jaką do tej pory szatynka widziała.Duże zielone oczy,rozczulający uśmiech ukazujący słodkie dołeczki,oraz burza loków na głowie.
-Harry?
-Tak,cześć.Przepraszam,że wciągnąłem Cię w taką ciemnicę,mogłaś się wystraszyć...
-Nic...Nic się nie stało.
Cała wcześniejsza pewność siebie bruneta uleciała.Zniknęła wraz z mrokiem,światło przyniosło nieśmiały uśmiech.Harry nie odczuwał wstydu,sądził,że tyle lat na scenie zmniejszyło to uczucie niemal do zera,a teraz jego policzki piekły,gdy Aly spoglądała mu prosto w oczy.
-więc...um...uh...yeah...
-Coś się stało? Czemu mnie tu zaciągnąłeś?
-Bo...b-bo...uh...
-Hazz,wykrztuś to!
Chłopakowi zrobiło się ciepło.Ta ksywka brzmiała w jej ustach tak słodko,tak lekko,tak.... To nie do opisania.
-chciałem...ch-chiałem porozmawiać... Nie mieliśmy okazji się lepiej poznać...
-Liam zachował się strasznie,przepraszam za niego...
-Nie szkodzi.Znam go już długo,jestem poniekąd przyzwyczajony...ekheem.. więc...
-więc..
-Um... jestem Harry.Harry Styles.
Wyciągnął rękę,a dziewczyna z uśmiechem złączyła ją ze swoją.Możliwe,że trochę za długo to trwało,ale tylko możliwe...
-Aly Payne.
-Miło Cię poznać.
-Nawzajem,Harry.
Cisza nie była niezręczna.Harry zdążył się zakochać w tych maleńkich zmarszczkach przy pięknych brązowych oczach,Aly zdążyła stracić głowę dla tych nieziemskich dołeczków.Słowa nie były potrzebne,spojrzenie i przelotne uśmiechy wyrażały wszystko,co chcieli powiedzieć.Cisza była melodią,opowiadającą o rodzącym się uczuciu.

Empty spaces - what are we living for?
Abandoned places - I guess we know the score?
On and on...
Does anybody know what we are looking for ?
I'm looking for Harry!
Another hero, another mindless crime
Behind the curtain in the pantomime
Hold the line!
Does anybody want to take it anymore.
Harry, I'll  kill You.
Show must go on!
Show must go on! Yeah!
Inside I'm terribly angry
My make-up may be flaking
But my smile still stays on.

-Ktoś chyba nie jest zadowolony Twoim zniknięciem,Loczek...
-Taa...
Oboje się roześmiali.
-Dasz mi swój numer?
-Okej,jasne...

Show must go on!
Show must go on! Yeah!
In a moment I'll kill him
My make-up may be flaking
But my smile still stays on.

-Dzięki...to...um...zadzwonię.
-Będę czekać.

I'll face it with a grin.
I'm never giving in
On with the show!

Harry zdyszany wbiegł do studia,w którym improwizowałem,śpiewając piosenkę Queen. Chciał się roześmiać,bo..serio?Louis Tomlinson rozdziera mordę,by uratować jego tyłek? Nie zdążył,bo dostał prosto w twarz.Na policzku został czerwony ślad małej dłoni,a ja zgromiłem go wzrokiem typu "W życiu mi się nie wypłacisz.Będziesz dziękował na klęczkach,kretynie."

I'll top the bill.
I'll overkill .
I have to find the will to carry on
[With the - ] Show!
Show must go on!

-Harry!- piosenka się skończyła,publiczność dała owacje na stojąco a,gdy się już uspokoiło,prezenterka zwróciła się do Stylesa. - Gdzieś Ty się podziewał?
I Harry już otwierał usta,ale zamiast swojego zachrypniętego głosu usłyszał inny.
-Harry przewiał sobie penisa i teraz ciągle ciśnie go na siusiu.
Gdyby wzrok potrafił zabijać, już dawno leżałbym martwy.A tymczasem uśmiechnąłem się niewinnie,gdy cała sala wybuchła śmiechem.
-Tak,niestety...Louis przypalił sobie tyłek na kuchence,więc pożyczyłem mu swoje spodnie.Szkoda,że tego nie widzieliście.Dwie czerwone połówki jabłka*.Potem siedział godzinę w wannie z lodem,jęcząc jak w czasie orgazmu,więc musiałem,za potrzebą,wyjść na dwór,była straszna wichura i tak jakoś wyszło...
Tak chcesz się bawić,Styles? Wojna.Niech wywiad się skończy,a przekonasz się,że z Louisem Tomlinsonem się nie zadziera.

_________________________________________________
* no chyba nie muszę wyjaśniać,o czym mówił Hazz,co? :P

4 komentarze:

  1. Supcio dawaj nexta ❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pierdziele . Dwaj idioci . Serio. Usmialam sie z nich po pachy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha, spadlam z krzesla , boze jacy idoci , rozdzial super,wyczuwam romansik,tylko zeby hazz jej nie zranil jak to mowi liam, czekam na next :D ~Nicole

    OdpowiedzUsuń